Praca z osobami, które doświadczyły traumy, to jedno z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej poruszających zadań terapeuty. W gabinecie spotykamy się z ogromem bólu, cierpienia i emocjonalnego chaosu. Trauma zaburza nie tylko psychikę – zostawia też wyraźne ślady w ciele i układzie nerwowym. Często ogranicza zdolność do codziennego funkcjonowania, sprawia, że życie zaczyna przypominać ciągłą walkę o przetrwanie.
W ostatnich latach ogromną popularność zdobył model Daniela Siegela – okno tolerancji. To narzędzie niezwykle przydatne, bo pokazuje, jak trauma wpływa na regulację emocji. Dzięki niemu łatwiej zrozumieć, dlaczego pacjent czasem nagle wybucha i wpada w panikę, a innym razem „zamarza” i nie potrafi nic poczuć. Ale choć ten model jest bardzo pomocny, nie mówi wszystkiego. Trauma to nie tylko zdolność do wytrzymywania bólu. To również – a może przede wszystkim – zdolność do odbudowy życia.
Okno tolerancji – dlaczego nie wystarcza
Okno tolerancji, wprowadzone przez Daniela Siegela, opisuje zakres, w którym człowiek potrafi działać i czuć bez popadania w skrajności. To właśnie w tym „oknie” mamy możliwość myśleć racjonalnie, utrzymywać kontakt ze sobą i innymi oraz podejmować decyzje bez bycia zdominowanym przez emocje.
Kiedy okno się zawęża, a tak dzieje się u wielu osób po traumie, codzienność staje się nie do zniesienia. Jedni reagują nadmiernym pobudzeniem – ich ciało i emocje działają na najwyższych obrotach, pojawia się lęk, gniew, poczucie utraty kontroli. Inni z kolei zamierają – odrętwienie, pustka, brak energii i wycofanie stają się ich codziennością. Obydwa stany są bardzo trudne i w obu życie sprowadza się do radzenia sobie z samym sobą.
Dlatego terapeuci pracują nad poszerzaniem tego okna – by pacjent mógł lepiej radzić sobie z trudnymi emocjami. To ważne i potrzebne. Ale jeśli poprzestaniemy tylko na tym, łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że całe zdrowienie to „uczenie się znoszenia cierpienia”. A przecież życie to coś więcej.
Krąg zdolności – nowa perspektywa
Cathy Malchiodi proponuje inne spojrzenie: zamiast skupiać się tylko na tolerowaniu, warto patrzeć na proces zdrowienia przez pryzmat kręgu zdolności.
Krąg ten symbolizuje naszą zdolność do przeżywania życia. To nie tylko radzenie sobie z bólem, ale też zdolność do radości, ciekawości, zabawy, doświadczania przyjemności i współczucia wobec siebie. Trauma kurczy ten krąg, odbiera dostęp do pozytywnych doświadczeń i sprawia, że życie staje się płaskie, zredukowane do przetrwania. Terapia ma pomóc ten krąg z powrotem poszerzać.
Można wyróżnić dwa jego obszary:
- zdolność do regulowania emocji – zarówno samodzielnie, jak i w kontakcie z innymi,
- zdolność do pełniejszego życia – cieszenia się nim, odkrywania przyjemności, odczuwania radości.
Oba są równie ważne. Jeśli skupimy się tylko na pierwszym, pacjent nauczy się kontrolować emocje, ale nadal może nie doświadczać radości. Jeśli tylko na drugim – zabraknie stabilności, by się nią cieszyć.
Samoregulacja i koregulacja
Samoregulacja to zdolność do uspokajania siebie – obniżania napięcia, zatrzymywania natłoku myśli, odzyskiwania równowagi. Osoba, która potrafi się samoregulować, wie, jak zatrzymać się w chwili kryzysu: może wziąć głęboki oddech, zrobić przerwę, uziemić się.
Koregulacja natomiast to zdolność do znajdowania ukojenia w relacjach z innymi. Oparta jest na bliskości i poczuciu bezpieczeństwa, jakie daje druga osoba. To możliwość regulowania emocji „we dwójkę”. Osoby po traumie często tracą zaufanie do relacji – bo te, które miały być bezpieczne, okazały się źródłem krzywdy. Dlatego odbudowa tej zdolności bywa jednym z najtrudniejszych zadań terapii.
Tu wchodzą w grę techniki takie jak praca z oddechem, ćwiczenia uziemiające, mindfulness, ale też budowanie zdrowych więzi. Relacja terapeutyczna sama w sobie bywa pierwszym krokiem do odbudowy koregulacji – pacjent uczy się w niej, że może być ktoś, kto nie skrzywdzi, a pomoże.
Pełniejsze życie: radość, zabawa, ciekawość
Drugim filarem kręgu zdolności jest rozwijanie tego, co pozytywne. Osoby po traumie często tracą spontaniczność, radość, chęć do zabawy. Świat staje się niebezpieczny, a życie redukuje się do ciągłej czujności. To jakby ktoś wyłączył w nich kolory, zostawiając tylko szarość.
Dlatego ważne jest stopniowe wprowadzanie doświadczeń, które przywracają barwy. Może to być ruch, taniec, śmiech, odkrywanie pasji, wspólne działania. Terapie ekspresyjne – sztuka, pisanie, drama – otwierają przestrzeń na odkrywanie siebie w nowy sposób. To nie „dodatki”, ale kluczowe elementy zdrowienia, które pozwalają pacjentowi odzyskać poczucie, że życie może być dobre i warte przeżycia.
Od tolerancji do zdolności – zmiana podejścia
Model Siegela pozostaje ważny – pomaga rozumieć, co dzieje się w układzie nerwowym. Ale jeśli zatrzymamy się tylko na nim, możemy nieświadomie powielać przekaz: „musisz nauczyć się więcej wytrzymywać”. Tymczasem wiele osób po traumie już i tak znosiło za dużo.
Krąg zdolności proponuje inną narrację: „możesz nauczyć się na nowo czerpać radość i energię z życia”. To subtelna, ale fundamentalna zmiana – od przetrwania do życia pełnią.
Jak pracować z kręgiem zdolności w praktyce
- Odkrywanie zasobów – pytaj pacjenta, co go ożywia, co daje mu choć odrobinę radości.
- Ćwiczenia regulacyjne – regularnie wprowadzaj oddech, uziemienie, ruch, pracę z ciałem.
- Zabawa i ekspresja – włącz śmiech, sztukę, taniec, pisanie – cokolwiek, co otwiera na nowe doświadczenia.
- Bezpieczne relacje – pomóż pacjentowi rozwijać zdrowe więzi, a sam bądź dla niego bezpieczną bazą.
- Zmiana narracji – od „wytrzymaj to” do „możesz żyć pełniej”.
- Integracja ciała i umysłu – uważność, techniki somatyczne, świadome bycie w ciele.
- Poczucie sprawczości – małe cele, realne kroki, które odbudowują wiarę w siebie.
Od przetrwania do życia pełnią
Trauma nie musi oznaczać utknięcia w cierpieniu. Może stać się punktem wyjścia do wzrostu i przemiany. W psychologii mówimy o post-traumatic growth (PTG) – wzroście po traumie. Oznacza on, że trudne doświadczenia mogą otworzyć drzwi do głębszej świadomości siebie, mocniejszych relacji, nowego poczucia sensu.
Obserwowanie, jak pacjent przechodzi od bólu i odrętwienia do odkrywania radości, to jeden z najbardziej niezwykłych momentów w pracy terapeuty. To właśnie wtedy widać, że terapia to nie tylko łagodzenie cierpienia, ale także odzyskiwanie życia.
Podsumowanie
Zmiana perspektywy z „okna tolerancji” na „krąg zdolności” pozwala zobaczyć, że terapia traumy nie kończy się na wytrzymywaniu trudnych emocji. Chodzi o coś więcej – o odbudowę zdolności do radości, współczucia, ciekawości i zabawy.
Cathy Malchiodi przypomina, że pełne zdrowienie wymaga nie tylko regulacji, ale i ożywienia. I że pacjenci mają prawo nie tylko przetrwać, ale i na nowo zakwitnąć.
Bibliografia:
Traumatic Stress and the Circle of Capacity, Cathy Malchiodi

Czytaj również:
Mit raju utraconego w psychoanalizie – jak pomaga zrozumieć psychikę pacjentów z traumą?
W pracy z osobami po traumach – zwłaszcza tych z wczesnego dzieciństwa – prędzej czy później zderzam…
Psychoanaliza jako przestrzeń przejściowa między snem a jawą
Z psychologicznego punktu widzenia sytuacja analityczna leży gdzieś pomiędzy fantazją a rzeczywistoś…
Sztuka słuchania w terapii: jak słuchać, żeby naprawdę usłyszeć?
W gabinecie terapeutycznym słuchanie to nie tylko podstawowe narzędzie pracy, ale wręcz fundament ca…
Melanie Klein: Praktyczne Wskazówki dla Psychoterapeutów z Jej Wykładów Technicznych z 1936 Roku
Melanie Klein, jedna z najbardziej wpływowych postaci w historii psychoanalizy, w 1936 roku wygłosił…
Pozycja depresyjna według Melanie Klein – kluczowy moment w rozwoju emocjonalnym
Niektóre pojęcia w psychoanalizie brzmią jakby były wzięte prosto z psychiatrycznego podręcznika. Ta…
Jak teoria poliwagalna zmienia psychoterapię somatyczną?
W psychoterapii od lat mówi się o tym, że ciało i umysł są ze sobą nierozerwalnie połączone. Ale dop…