Przejdź do treści
Strona główna » Nowości » Dynamika Mózgu: Homeostaza i Allostaza w Terapii

Dynamika Mózgu: Homeostaza i Allostaza w Terapii

Dziś coraz częściej mówi się o tym, jak nasz mózg i układ nerwowy radzą sobie ze stresem, emocjami i codziennymi wyzwaniami. W takich rozmowach pojawiają się dwa trudne terminy: homeostaza i allostaza. Brzmi to naukowo, ale w praktyce chodzi o coś bardzo życiowego – o to, jak ciało dba o równowagę i jak uczy się reagować, gdy rzeczywistość stawia przed nami nowe wyzwania.

Homeostaza – powrót do „normalności”

Homeostaza to po prostu sposób, w jaki nasz organizm stara się utrzymać stabilność. Można to porównać do dobrze ustawionej maszyny, która pilnuje, żeby wszystko działało jak trzeba – żeby temperatura ciała, ciśnienie czy poziom cukru były w normie. Jeśli coś się zaburzy, ciało od razu próbuje to naprawić.

Weźmy przykład: zdenerwowałeś się – serce przyspiesza, rośnie adrenalina, czujesz napięcie. Ale gdy stres znika, organizm dąży do tego, żeby wrócić do swojego spokojnego rytmu. Problem zaczyna się wtedy, gdy ten system się „rozreguluje”. Tak dzieje się np. w depresji – zaburzenia w pracy neuroprzekaźników sprawiają, że nastrój spada i trudno odzyskać wewnętrzny balans.

W terapii homeostaza oznacza wspieranie pacjenta w odzyskaniu tej stabilności. Ćwiczenia oddechowe, uważność czy proste techniki relaksacyjne pomagają ciału i umysłowi znowu odnaleźć równowagę.

Allostaza – czyli sztuka adaptacji

Allostaza idzie o krok dalej. To nie tylko powrót do równowagi, ale aktywne dostosowywanie się do nowych sytuacji. Organizm uczy się przewidywać i reagować, zanim wydarzy się coś trudnego. Można to porównać do radaru, który wyłapuje potencjalne zagrożenia i przygotowuje ciało na reakcję.

Problem w tym, że czasem ten radar jest nadmiernie wyczulony. Osoby po traumie mogą reagować tak, jakby zagrożenie było tuż za rogiem, nawet gdy sytuacja jest bezpieczna. To właśnie widać np. w PTSD, gdzie układ nerwowy działa na pełnych obrotach i nie daje odpocząć.

W terapii ważne jest, by pacjent zrozumiał, że jego reakcje mają sens – to system obronny, który po prostu się przeciążył. Tu pomocne mogą być podejścia somatyczne, które uczą, jak regulować te nadmierne reakcje.

Jak działają razem?

Homeostaza i allostaza nie wykluczają się – współpracują. Homeostaza odpowiada za utrzymanie stabilności, a allostaza pozwala reagować na zmiany i stresory. Razem pomagają nam funkcjonować w świecie pełnym wyzwań.

Nasz autonomiczny układ nerwowy (ten, który działa poza naszą świadomością) balansuje między trybem „przyspieszenia” (system współczulny – walcz/uciekaj) i trybem „wyciszenia” (system przywspółczulny – odpoczywaj/regeneruj). Terapia często polega na tym, żeby pomóc pacjentom odnaleźć na nowo ten balans.

Kiedy system się przeciąża

Jeśli żyjemy w ciągłym stresie, system adaptacyjny (allostaza) może się przegrzać. To przeciążenie nazywa się obciążeniem allostatycznym. Wtedy układ nerwowy działa jak komputer zbyt długo pracujący na pełnej mocy – zaczyna się zawieszać.

Skutki mogą być poważne:

  • depresja – nadmiar kortyzolu niszczy równowagę w mózgu,
  • zaburzenia lękowe – ciało stale jest napięte, trudno je wyciszyć,
  • PTSD – system obronny działa non stop, nawet gdy nie ma realnego zagrożenia.

Co może zrobić terapia?

  • Wspieranie homeostazy – ćwiczenia oddechowe, mindfulness, CBT – pomagają wrócić do stabilności i spokoju.
  • Wspieranie allostazy – terapie somatyczne, takie jak Somatic Experiencing, które uczą organizm, jak lepiej adaptować się do nowych sytuacji i jak odróżniać prawdziwe zagrożenie od wspomnień traumy.

Podsumowanie

Homeostaza i allostaza to dwa różne, ale uzupełniające się sposoby, w jakie nasz mózg i ciało radzą sobie ze stresem. Homeostaza to powrót do równowagi, a allostaza – zdolność przewidywania i dostosowywania się do zmian. W terapii oba te mechanizmy są ważne, bo pomagają zrozumieć, dlaczego pacjent reaguje tak, a nie inaczej, i jak można mu w tym pomóc.

Dzięki temu spojrzeniu terapeuta zyskuje dodatkowe narzędzie pracy, a pacjent ma szansę krok po kroku odzyskać spokój, stabilność i lepsze samopoczucie.



Czytaj również:

Mit raju utraconego w psychoanalizie – jak pomaga zrozumieć psychikę pacjentów z traumą?

Mit raju utraconego w psychoanalizie – jak pomaga zrozumieć psychikę pacjentów z traumą?

W pracy z osobami po traumach – zwłaszcza tych z wczesnego dzieciństwa – prędzej czy później zderzam…

Psychoanaliza jako przestrzeń przejściowa między snem a jawą

Psychoanaliza jako przestrzeń przejściowa między snem a jawą

Z psychologicznego punktu widzenia sytuacja analityczna leży gdzieś pomiędzy fantazją a rzeczywistoś…

Sztuka słuchania w terapii: jak słuchać, żeby naprawdę usłyszeć?

Sztuka słuchania w terapii: jak słuchać, żeby naprawdę usłyszeć?

W gabinecie terapeutycznym słuchanie to nie tylko podstawowe narzędzie pracy, ale wręcz fundament ca…

Melanie Klein: Praktyczne Wskazówki dla Psychoterapeutów z Jej Wykładów Technicznych z 1936 Roku

Melanie Klein: Praktyczne Wskazówki dla Psychoterapeutów z Jej Wykładów Technicznych z 1936 Roku

Melanie Klein, jedna z najbardziej wpływowych postaci w historii psychoanalizy, w 1936 roku wygłosił…

Pozycja depresyjna według Melanie Klein – kluczowy moment w rozwoju emocjonalnym

Pozycja depresyjna według Melanie Klein – kluczowy moment w rozwoju emocjonalnym

Niektóre pojęcia w psychoanalizie brzmią jakby były wzięte prosto z psychiatrycznego podręcznika. Ta…

Jak teoria poliwagalna zmienia psychoterapię somatyczną?

Jak teoria poliwagalna zmienia psychoterapię somatyczną?

W psychoterapii od lat mówi się o tym, że ciało i umysł są ze sobą nierozerwalnie połączone. Ale dop…